🏐 Połowy Dorsza Na Bałtyku

Co więcej, połowy rekreacyjne dorsza stały się dużym problemem. Tylko niemieckie połowy rekreacyjne wynoszą obecnie 30 proc. całkowitego limitu zachodniego proponowanego na 2016 r
Jest porozumienie państw członkowskich Unii Europejskiej w sprawie limitów połowów ryb na Morzu Bałtyckim. W 2021 roku nadal będzie obowiązywał zakaz połowu dorsza na wschodnim Bałtyku. Co na to branża rybacka z regionu Darłowa i Koszalina? Zdecydowano, że przyłów dorsza(schwytanego przy okazji łowienia innych gatunków) został ograniczony o 70 procent (do ok. 600 ton). Zapadły także decyzje o ograniczeniu połowu śledzi na Bałtyku oprócz Zatoki Ryskiej. Dlaczego zakaz połowu dorsza w ogóle został wprowadzony? Ekolodzy od lat zwracali uwagę na to, że bałtycki dorsz nie może się odrodzić. Mówiono też o złej kondycji tej ryby oraz o jej braku w strefie przybrzeżnej. Zakaz połowu ma dać szansę na odrodzenie się stada dorsza. Jak unijne decyzje komentują przedstawiciele branży rybackiej w naszym regionie? - Tutaj nie ma mądrych. Z perspektywy historii takie sytuacje już były, później ryba się odbudowywała. Trzeba po prostu poczekać - mówi nam Jerzy Safader, prezes Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb w Koszalinie. Jak tłumaczy, część firm zajmujących się przetwórstwem ryb dostało rekompensaty (łącznie ok. 150 mln zł. wsparcia) ze względu na panującą pandemię koronawirusa. - Szukamy dodatkowych źródeł przerobu żeby się utrzymać. Najważniejszym problemem jest teraz koronawirus. Ważne jest, żeby pandemia jak najszybciej się skończyła, bo nasze wszystkie dyskusje o tym co i jak ma wyglądać mogą się szybko skończyć, gdy wirus pozamyka zakłady. Wtedy nie będziemy mieli w ogóle o czym rozmawiać - mówi Jerzy Safader. O tym, że koronawirus wpływa również na branżę przetwórstwa rybnego świadczyć może fakt, że w niektórych zakładach po 100 lub 200 osób jest na kwarantannie. - Wszyscy drżymy. Rano wstajemy i czekamy na optymistyczne wiadomości, a tu są coraz gorsze - mówi prezes PSPR. Rekompensat związanych z zakazem połowu dorsza oczekują armatorzy rybołówstwa wędkarskiego. Domagają się odszkodowań za wprowadzony zakaz, rekompensat dla załóg z tytułu utraty stanowisk pracy i za złomowanie jednostek dla wycofujących się z prowadzonej działalności. O samej decyzji związanej z zakazem połowu dorsza wyrażają się w pozytywny sposób. - Decyzja o zakazie zapewne będzie przedłużana o kolejne lata. To jest jakaś szansa, ku temu żeby ten dorsz się odrodził. Według nas jest to prawidłowa decyzja - mówi Andrzej Antosik, prezes Bałtyckiego Stowarzyszenia Wędkarstwa Morskiego w Darłowie. - Armatorzy zostali poinformowani o rekompensatach w związku z pandemią koronawirusa. Zagwarantowano 20 mln zł. Zaczęto to realizować od czerwca, jednak trwa reorganizacja ministerstwa i sprawa ugrzęzła - dodaje. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Gróbarczyk przypomniał, że Polska od 2015 r. domaga się wprowadzenia radykalnego obniżenia kwot połowowych dorsza w Morzu Bałtyckim, wskaz Gróbarczyk: KE chce wstrzymać połowy dorsza na Bałtyku na pół roku, ale to nie wystarczy | PortalMorski.pl
Prawo do wędkowania w wodach użytkowanych przez Polski Związek Wędkarski mają członkowie PZW i osoby nie zrzeszone w PZW, posiadający kartę wędkarską, przestrzegający zasady pojawiły się w regulaminie PZW? Zobacz szczegóły na kolejnych slajdach naszej galerii. archiwum Polska PressKto zamierza łowić ryby na wędkę zgodnie z obowiązującymi w naszym kraju przepisami, powinien posiadać kartę wędkarską oraz zezwolenie na amatorski połów ryb wydane przez rybackiego gospodarza wody, na której połów się odbywa. Gospodarzami rybackimi wód śródlądowych w Polsce są Polski Związek Wędkarski, spółdzielnie i gospodarstwa rybackie oraz osoby wędkarskie wydaje właściwy dla miejsca zamieszkania starosta na podstawie zaświadczenia o złożeniu egzaminu ze znajomości obowiązujących przepisów ustawy o rybactwie śródlądowym przed komisją egzaminacyjną PZW. Informacji o tym, gdzie i kiedy można przystąpić do egzaminu, udzielają poszczególne zarządy okręgów PZW. Sprawdź swoją wiedzę potrzebną do zdania takiego kursu pod poniższym quiz: Chcesz legalnie łowić ryby w Polsce? Sprawdź, czy zdałbyś na kartę wędkarską! [TEST]Takie są zasady wędkowania w Polsce - aktualne zasadyPodczas wędkowania należy bezwzględnie przestrzegać przepisów ustawy o rybactwie śródlądowym i wydanych na jej podstawie rozporządzeń. Wędkarzy łowiących ryby w wodach PZW dodatkowo obowiązują postanowienia zawarte w Regulaminie amatorskiego połowu ryb PZW. Szczególną uwagę należy zwrócić na ustalone w regulaminie dobowe limity połowu ryb. Najważniejsze punkty tego regulaminu podajemy w poniższej kolejnych zmian są wielkie, wręcz rewolucyjne – Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie” już wprowadza jednolitą opłatę 250 złotych na administrowanych przez siebie łowiskach i docelowo chce zlikwidować Kartę Wędkarską. Realizację tego projektu, który nazwano „Nasze Łowiska”, powierzono Departamentowi Rybactwa w „Wodach Polskich”, które ma generalnie sprawić, że wędkowanie będzie przyjemnym hobby, a nie spełnianiem przestarzałych wymogów. Wielu wędkarzy jest za zmianami, co potwierdzają głosy na forach sprawie pisze Marek Weckwerth: Takie mają być zmiany dla wędkarzy - lista. Zlikwidowana ma być karta wędkarskaPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Na Bałtyku mają zniknąć pozwolenia na wędkowanie. Podwyższone zostaną za to opłaty 500 zł; armator statku za miesięczne pozwolenie na połowy z jego statku - zapłaci 300 zł, a za W Bałtyku żyje wiele gatunków ryb. Nie wszystkie jednak gatunki ryb daje się łowić na wędkę. Najpopularniejszą rybą Bałtyku jest z pewnością dorsz, jednakże od 1 stycznia 2020 roku Unia Europejska wprowadziła zakaz połowu tego gatunku, więc z przykrością zaprzestaliśmy tych połowów. Coraz częściej łowi się również inne ryby, ale do tego potrzeba odpowiedniego przygotowania i wiedzy . Zapraszam więc na połowy łososi, śledzi i belon, które w określonych porach roku są łatwą zdobyczą dla wędkarzy. Rejs na łososie Zapraszamy na prawdziwe Big Game na Bałtyku. Mowa oczywiście o łososiu. Bałtycki łosoś to ryba która spowoduje że zadrżą Ci kolana i zaboli ręka podczas holu, a po wyciągnięciu jej na pokład da tyle satysfakcji, że przed następna wyprawą nie będziesz mógł zasnąć. Najczęściej łowi się ryby o wadze 6 – 10 kg!!! Ale zdarzają się ryby ponad 17 kg. Łososie łowimy w trollingu. Dozwolona ilość wystawionych wędek na łodzi to 12szt. Wypływamy z Gdańska ul. Stogi 20 Na łososie pływamy jednostką „GADUS II” która jest do tego specjalnie przystosowana Sezon łososiowy trwa od końca października do połowy maja Na łódkę zabieramy 4 osoby + przewodnik(kapitan) Wyprawa trwa około 10 godzin Limit łososi na osobę na łodzi to 2 szt Profesjonalne wędki i przynęty w cenie rejsu Za zerwane przynęty z winy ryby, foki i wędkarza odpowiedzialność ponosi wędkarz REZERWACJE Umawiamy się na konkretną dostępną datę telefonicznie tel. 512857899. Na 2 dni przed wypłynięciem można dzwonić pod podany numer tel. z zapytaniem czy pogoda pozwoli nam wypłynąć i umawiamy godzinę wypłynięcia (zwykle jest to godz. 7 rano). Dzień przed rejsem ja potwierdzam w 100% wyjazd do godziny 20. Zabieramy ze sobą suchy prowiant, coś ciepłego do picia(termos) i grube worki foliowe na rybę. Reszta czeka na pokładzie. Rejs na dorsze - POŁOWY ZAKAZANE W POLSCE PRZEZ UE od na 4 lata OFERTA NIEAKTUALNA OD 1 STYCZNIA 2020R NA 4 LATA!! Wszystkich Państwa – pasjonatów wędkarstwa, osoby aktywne i otwarte na nowe wyzwania serdecznie zapraszam na morską przygodę z dorszami jachtem motorowym „LEON PL” lub szybką łodzią ślizgową „GADUS II”. Dorsza szukamy na głębokościach 20-70m W czasie rejsu zmieniamy wielokrotnie miejsce połowu w celu znalezienia ławic dorszy. Niestety w ostatnich latach wielkości i ilości łowionych ryb znacznie spadły, na co niestety nie mamy wpływu. Wypływamy z Gdańska przez cały rok Jednostka GADUS II zabiera 5 osób Jednostka LEON zabiera 12 osób Wypływamy rano między godziną 6 a 7 Rejs trwa 10 godzin Możliwość wypożyczenia kompletnych wędek Rejs na śledzie Od kilku lat ciekawą alternatywą dla dorsza w okresie wiosennym są połowy śledzi w morzu. Na przełomie marca i kwietnia ogromne ławice śledzi podpływają pod brzeg gdzie woda ma wyższą temperaturę i odbywają tarło. W okresie tym są bardzo łatwym łupem dla ptactwa wodnego i wędkarzy. Jest to niesamowita zabawa kiedy wędką wyciąga się po 4 a nawet po 5 śledzi naraz. Średnia długość łowionych ryb to 22 cm. Po dotarciu na łowisko stajemy na kotwicy i rozpoczyna się wędkowanie. Złowienie 5 kg śledzi w godzinę nie jest wielkim problemem. Jednostka GADUS zabiera 5 osób Jednostka LEON zabiera 12 osób Wypływamy rano o 6 i po południu o 13 Rejs trwa około 6 godzin Sezon na śledzie trwa od około połowy marca do 10 maja Możliwość wypożyczenia wędek do połowu Rejs na belony Na tych rybach nie da się nudzić. Niesamowicie waleczna ryba która potrafi niejednokrotnie wyskakiwać z wody podczas holu, a nieuważnym nawet zrobić krzywdę. Jest w niej niesamowita dzikość i spryt. Łowimy te ryby w bardzo krótkim okresie od 15 maja do 5 czerwca. Łowimy je metodą spiningową na blachy wahadłowe o wadze 20 do 30 gram. Można również w trollingu, ale spining jest bardziej satysfakcjonujący, a dla wprawionych bardziej skuteczny. Złowienie limitu 10 szt zajmuje niektórym niecałą godzinę. Miejscem połowu jest Zatoka Pucka gdzie woda ma głębokość 2 metrów i widać dno, a często też uderzenia ryb w przynętę. Wypływamy z portu Jastarnia Jednostka GADUS II zabiera 5 osób Rejs trwa 7 do 8 godzin Tegoroczna kwota połowowa dorsza dla polskich rybaków na Bałtyku Wschodnim wynosi 10,8 tys. ton, zaś na Bałtyku Zachodnim - ok. 3 tys. ton. Limity związane są z faktem, że liczebność
Morze Bałtyckie jest pod wieloma względami „naj”; to najmłodsze, najpłytsze i najsłodsze morze na Ziemi. Posiada najbardziej urokliwe piaszczyste plaże oraz najpiękniejsze bursztyny. Ale żeby nasz Bałtyk pozostał "naj" musimy o niego dbać. Materiały edukacyjne o Bałtyku Jakie zwierzęta zamieszkują Bałtyk? Na czym polega odpowiedzialne korzystanie z zasobów morskich? Czym są zrównoważone połowy? MSC przygotowało zestaw materiałów edukacyjnych dla dzieci, które pozwolą najmłodszym lepiej poznać nasze piękne morze i dowiedzieć się, co może zrobić każdy z nas, by je chronić. Bałtyckie ryby - co warto o nich wiedzieć? Każdego lata większość z nas spędza chociaż kilka dni nad polskim morzem. Obowiązkowo zaliczamy wschód słońca, gofry i rybę z frytkami. A jaką rybę lubimy najbardziej? Wiele osób odpowiedziałoby pewnie: bałtyckiego dorsza. Jednak czy dorodny filet w nadmorskiej smażalni faktycznie pochodzi z Bałtyku? DorszJeszcze kilka dekad temu nikt nie zadałby tego pytania. W latach 80-tych - złotym okresie połowów dorsza, polscy rybacy wyciągali w sieciach ponad 120 tys. ton tej ryby rocznie. Niestety, intensywna eksploatacja w połączeniu z pogarszającymi się warunkami środowiska doprowadziły do zapaści gatunku, a decyzją Rady UE obecnie połowy celowe dorsza na Morzu Bałtyckim są bałtyckiŁosoś bałtycki praktycznie zniknął z rynku w latach 80-tych. Jest to związane z przegradzaniem rzek i degradacją siedlisk. Obecnie polskie połowy łososia bałtyckiego są ograniczone do 4000 sztuk, a ryba ta jest praktycznie niespotykana w polskich sklepach. Należy pamiętać, że łosoś bałtycki od lat nie rozradza się w polskich rzekach, ale jest do nich introdukowany. Więcej informacji jakiego łososia znajdziesz w polskich sklepach znajdziesz TUTAJ oraz w raporcie MSC „Co wiemy o dzikim łososiu?”.ŚledźW trudnej sytuacji znajduje się również bardzo popularny śledź, pełniący ważną rolę w ekosystemie Morza Bałtyckiego. Obecnie oba stada (zachodnie i centralne) śledzi bałtyckich nie są na odpowiednim poziomie, a ich kwoty połowowe zostały znacznie ograniczone. W 2021 r. niezależni eksperci podjęli decyzję o zawieszeniu certyfikatów MSC dla bałtyckich rybołówstw szprota dominują w polskim rybołówstwie. Polska poławia najwięcej szprotów ze wszystkich krajów bałtyckich: w 2022 r. limit połowowy tego gatunku ustalony dla naszych rybaków wynosi prawie 74 tys. ton, co stanowi 63% polskich połowów do tego doszło? Ważną rolę ogrywa tu sieć pokarmowa Bałtyku - szproty są pożywieniem dla dorszy. W związku ze spadkiem liczebności dorszy, zmalała też presja na szproty. Ponadto przyznawane kwoty połowowe były zgodne z doradztwem naukowym, co zapewniło utrzymanie populacji na zdrowym poziomie. Potwierdzeniem tego faktu, było uzyskanie przez 4 polskie organizacje rybackie Certyfikatu Zrównoważonego Rybołówstwa MSC w 2021 r. na połowy szprota włokiem płaskie (stornia, turbot, gładzica)Rosnące znaczenie w polskim rybołówstwie mają także połowy ryb płaskich (storni - potocznie zwanej flądrą, gładzicy i turbota), których wielkość w 2022 r. może przewyższyć połowy śledzia. Podobnie jak w przypadku szprota, polscy rybacy dostrzegli potrzebę zrównoważonego podejścia do połowów ryb płaskich, za co jesienią 2021 r. uzyskali certyfikat zgodności ze Standardem Zrównoważonego Rybołówstwa MSC. Warto podkreślić, że jest to pierwszy certyfikat MSC dla połowów turbota i storni na smakiem ryb (bałtyckich i nie tylko), chcemy się cieszyć także w przyszłości, wybierajmy te oznaczone niebieskim znakiem MSC!Poznaj więcej gatunków ryb dostępnych z certyfikatem MSC>> Połowy na Bałtyku W Morzu Bałtyckim łowią floty 9 otaczających je krajów: Polski, Niemiec, Danii, Szwecji, Finlandii, Estonii, Łotwy, Litwy oraz Rosji. Bałtyk ze względu na warunki środowiskowe ( niskie zasolenie, zależność od wlewów słonych wód atlantyckich) jest morzem o ograniczonej produktywności. Skutkiem tego jest duża fluktuacja okresowa zasobów, zależność połowów komercyjnych od jedynie kilku najważniejszych gatunków ryb (śledzia, szprota, storni – dawniej dorszy) oraz szczególna wrażliwość akwenu na negatywne skutki postępujących zmian klimatu. Obecnie w Bałtyku łowi się rocznie blisko 500 tysięcy ton ryb. Komercyjne połowy obejmują jedynie kilka gatunków ryb, głównie szproty, śledzie i stornie (te trzy gatunki stanowią ponad 95% wszystkich połowów na Morzu Bałtyckim). Innymi gatunkami ryb o lokalnym znaczeniu gospodarczym są na przykład: dorsz z przyłowu, gładzica, turbot (inaczej skarp), sandacz, sielawa, sieja, łosoś, węgorz i się więcej o połowach na Morzu Bałtyckim >>Poznaj bałtyckie rybołówstwa należące do Programu MSC >>Zdjęcie: © Organizacja Producentów Rybnych Władysławowo
Od dzisiaj można składać wnioski o pomoc dla armatorów prowadzących rekreacyjne połowy na Bałtyku. Ma to związek z unijnym zakazem połowu dorsza. Ze wsparcia będą mogli skorzystać mikro, mali i średni przedsiębiorcy, którzy są właścicielami lub armatorami jachtu komercyjnego.
W ostatnich latach coraz popularniejszą formą aktywnego spędzania czasu podczas urlopu są połowy ryb na morzu. Jak w praktyce wygląda rejs wędkarski oraz ile kosztuje przygoda na morzu?Wędkarstwo morskie w Polsce rozwija się bardzo dynamicznie. W nadmorskich miejscowościach przybywa kutrów i łodzi motorowych oferujących rejsy zarówno dla wędkarzy solo, jak i całych rodzin. Chętnych nie brakuje. Łowienie na pełnym morzu dostarcza o wiele więcej satysfakcji niż wędkarstwo śródlądowe. Taka przygoda jest niezapomnianą atrakcją dla całych rodzin. Firmy, które specjalizują się w morskiej turystyce wędkarskiej, organizują specjalne rejsy po Morzu Bałtyckim. Są one organizowane w wersji tylko dla dorosłych lub dla rodzin z dziećmi. To także polecana atrakcja dla pracowników firm podczas eventów integracyjnych czy spotkań firmowych. Obfite łowiska gwarantują udane połowy niemal wszystkich występujących w Bałtyku gatunków ryb. Często taki rejs jest jedyną okazją na złowienie morskich okazów. Każda wyprawa to prawdziwa przygoda, podczas której można poznać tajniki żeglarstwa i wędkarstwa morskiego, które jest wspaniałym sposobem na spędzenie wolnego czasu nie tylko latem, ale przez cały rok. Ochotników nie brakuje także w zimowe miesiące. Kalendarium wypraw jest zgodne z sezonem polowania na dany gatunek ryby. Jak wygląda rejs wędkarski?Jak w praktyce wygląda taki komercyjny rejs wędkarski? W zależności od rodzaju łodzi lub kutra na pokład może wejść od kilku do nawet kilkunastu osób. Firmy organizują także rejsy indywidualne. Wędkować można bez ograniczeń wiekowych czy posiadanego wyprawa trwa od sześciu do nawet piętnastu godzin. Istnieją także opcje kilkudniowych rejsów z nocowaniem w kojach i wyżywieniem. Każdy rejs poprzedzony jest odpowiednim przeszkoleniem dla uczestników. Również w trakcie połowu można liczyć na wsparcie załogi. Firmy zapewniają pełne ubezpieczenie morskie, a także odpowiednie licencje na połowy konkretnych gatunków ryb. Właściciele łodzi zapewniają również specjalistyczny sprzęt do połowu - kamizelki ratunkowe, wędki, przynęty i potrzebne akcesoria do profesjonalnego łowienia. W tej kwestii warto się wcześniej upewnić, gdyż nie wszystkie firmy oferują wynajem takiego sprzętu. Uczestnicy wyprawy muszą jedynie pamiętać o zabraniu nieprzemakalnej odzieży oraz obuwia, ubrań zapasowych na wypadek przemoknięcia, czapki i rękawiczek, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, ale nawet latem na morzu może być chłodno. Należy też mieć dokument tożsamości na wypadek ewentualnej kontroli granicznej. Na profesjonalnych łodziach wędkarskich znajduje się ogrzewana mesa, gdzie można schronić się w czasie niepogody, toaleta z dostępem do ciepłej i zimnej wody, kuchnia z lodówką, zlewem, kuchenką gazową, a także telewizor, radio i instalacja 230 kosztuje przygoda na morzu?Łeba, Kołobrzeg, Rewal, Darłowo, Władysławowo, Ustka, Jastarnia, Hel czy Gdańsk - w tych miastach wędkarstwo morskie jest ważną gałęzią gospodarki i źródłem dochodów lokalnej zatem kosztuje taka przygoda na polskim morzu? Za kilkugodzinny rejs trzeba zapłacić minimum 100 złotych. Cennik jest zmienny w zależności od jednostki, terminu, sezonowości czy liczby uczestników. Często w cenę biletu wliczony jest poczęstunek - kawa, herbata, woda, przekąski i ciepły posiłek. Dodatkowa opłata to wypożyczenie sprzętu - wędki, kamizelki ratunkowej i przynęt (około 20 zł). Z kolei koszt rejsu jednodniowego to wydatek kilkuset złotych. W wielu przypadkach cena za rejs obejmuje licencję wędkarską na połów ryb, patroszenie i przechowywanie w chłodni, pomoc merytoryczną, a w przypadku rejsu kilkudniowego - noclegi i pełne wyżywienie. Niemal w każdym przypadku istnieje możliwość przedłużenia rejsu. Koszt każdej dodatkowej godziny wynosi kilkanaście złotych. Poza sezonem firmy oferują zniżki w określone dni tygodnia i dla wypraw grupowych. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Aby mogli Państwo jak najskuteczniej korzystać z naszego portalu, stosujemy pliki cookie. Niektóre służą do gromadzenia zagregowanych statystyk na temat użytkowania portalu i pomagają nam go ulepszać i dostosowywać do Państwa potrzeb. Inne pozwalają zwiększać wydajność i zapewniać bezpieczeństwo.
ORION-ONE/ORION-TWO Rejs 10h – cena 180 zł. Grupy zorganizowane od Poniedziałku do Piątku (21 os.) – 160 zł. / os. Rejs 6h w sezonie letnim od Poniedziałku do Piątku – 100 zł. / os. Wypożyczenie kompletnej wędki – cena 20 zł. W cenę wliczona jest kawa, herbata, poczętkunek i gorący posiłek Istnieje możliwość przedłużenia rejsu, koszt każdej dodatkowej godziny wynosi 20 zł. Dla grup zorganizowanych istnieje negocjacja cenowa. Do dyspozycji mesa dla wędkarzy. WC. Na jednostce w cenę rejsu na dorsza wliczone jest oprawienie i wyczyszczenie ryby.
Mimo ograniczenia limitów połowowych dorsza w Bałtyku państwa członkowskie UE powinny jeszcze bardziej zmniejszyć połowy - apelują organizacje ekologiczne. Jak argumentują, np. zachodnie stado bałtyckiego dorsza jest na skraju bezpieczeństw

Dorsze we wschodniej części Bałtyku są w złym stanie. Drastycznie spadła liczebność stada, ryby są dużo mniejsze niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Całkowity zakaz połowu dorszy w tym rejonie ma pomóc odbudować ławicę. Ale zakaz boleśnie odczuły osoby specjalizujące się w rekreacyjnych rejsach wędkarskich na dorsze Ryszard PietraszDorsze we wschodniej części Bałtyku są w złym stanie. Drastycznie spadła liczebność stada, ryby są dużo mniejsze niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Całkowity zakaz połowu dorszy w tym rejonie ma pomóc odbudować ławicę. Ale zakaz boleśnie odczuły osoby specjalizujące się w rekreacyjnych rejsach wędkarskich na połowu dorszy uderzył w firmy organizujące rejsy wędkarskie – Jestem w katastrofalnej sytuacji. Ten zakaz właściwie oznacza koniec mojej działalności. Być może będę zmuszony ją całkowicie zamknąć – mówi Łukasz Dettlaff, który od kilkunastu lat organizował wyprawy na komercyjnie poławiano ryby o długości 50-60 cm. Teraz liczą one średnio 20-30 zaczęto chronić za późno – mówią aktywiści giną również z powodu zanieczyszczeń, martwych stref i zmian warunków środowiskowych w morzu.„Jeśli restaurator oferuje dorsza z połowu ze wschodniego Bałtyku, to znaczy, że pochodzi on z nielegalnego źródła lub przypadkowego przyłowu”. Armatorzy twierdzą, że nie otrzymali odszkodowania za zawieszenie lub zamknięcie działalności. Zapowiadają, że będą protestować cyklicznie, aż do skutku.***Zakaz połowu dorszy uderzył w firmy organizujące rejsy wędkarskieŁukasz Dettlaff od kilkunastu lat organizował wyprawy na dorsze. Firmę Wędkarstwo Morskie pod koniec lat 90. założył w Jastarni jego ojciec, który na Wybrzeżu był pionierem w tej dziedzinie. Łukasz nauczył się fachu i dołączył do rodzinnego biznesu, a potem zaczął go z sukcesem prowadzić pod okiem ojca. Niestety, do czasu. W firmę z tradycjami uderzył zakaz połowu dorszy we wschodniej części Bałtyku.– Jestem w katastrofalnej sytuacji. Ten zakaz właściwie oznacza koniec mojej działalności. Być może będę zmuszony ją całkowicie zamknąć. Próbuję jeszcze organizować jakieś rejsy, bez łowienia dorszy, ale zarobek z tego jest niewielki. W tym momencie właściwie zostałem pozbawiony środków do życia. A do tego jeszcze mam duży kredyt i spłacam raty. Żona pracuje nocami w barze, żebyśmy mieli na chleb. Ja też zamierzam podjąć jakąkolwiek pracę, ale boję się, że, nawet jeśli będę pracował w supermarkecie, to i tak nie wystarczy mi na spłatę kredytu – mówi nam Łukasz Dettlaff: Jestem w katastrofalnej sytuacji. Całkowity zakaz połowu dorszy oznacza koniec firmy, którą pod koniec lat 90. założył mój ojciec z archiwum prywatnego Ł. DettlaffaW podobnej sytuacji jest Piotr Wojciszek z Władysławowa, współwłaściciel firmy, która również specjalizowała się w rejsach na dorsze. Armator miał stałych klientów z całej Polski. W ramach oferty proponował im nie tylko wyprawę na grubą rybę, ale też wyżywienie, miejsca noclegowe, sprzęt. Współpracował z kierowcą busa, który woził klientów do ciekawych turystycznie punktów na Pomorzu. Za dodatkową opłatą, po wyprawie, mógł ich nawet odwieźć do domów. – Oprócz mnie, z tego biznesu żyło jeszcze z 20 osób. Wszyscy teraz jesteśmy na lodzie. Najgorsze, że potraktowano nas na równi z rybakami, którzy łowili dorsze na masową skalę. Tymczasem, nasza działalność miała więcej wspólnego z turystyką niż z rybołówstwem. Podczas jednego rejsu łowiliśmy czasem tylko po kilka sztuk. To jest nic. Tak mała liczba złowionych ryb jest obojętna dla całej populacji dorszy. Choć to nie my bezpośrednio przyczyniliśmy się do tego, że stado dorszy jest w złym stanie, to właśnie nas karzą zakazami – uważa Piotr Wiśniewski, który wyprawami na dorsze trudnił się od 20 lat, nie zamierza się poddawać. Zajmuje się obecnie rejsami turystycznymi i widokowymi, a także holowaniem statków.– Na szczęście, wędkarstwo morskie nie było moją jedyną działalnością. Trzeba pogodzić się z tym, że morze jest zanieczyszczone, dorszy jest coraz mniej, trzeba szukać innych możliwości pracy – przyznaje kapitan żeglugi Leszek połowu dorszaDorsza zaczęto chronić za późnoZakaz połowu wprowadzono dlatego, że dorsze są w dramatycznym stanie. W Bałtyku są dwa duże stada dorszy – wschodnie i zachodnie. Bardziej zdegradowane jest to pierwsze. Z raportu Międzynarodowej Rady Badań Morza wynika, że populacja dorsza stada wschodniego osiągnęła krytyczny poziom – najniższy od 1946 roku. Dorsze szybciej osiągają dojrzałość płciową, bo starają się odbudować mocno przetrzebione stada. Już nawet niewielkie ryby są dorosłe i gotowe do rozrodu. To tak zwane zjawisko karłowacenia. Ryby są wychudzone i małe, a ich mięso ma niską jakość. Kilkanaście lat temu dorsz, który miał 1,5 metra, nie należał do rzadkości. Najczęściej komercyjnie poławiano ryby o długości 50-60 cm. Teraz liczą one średnio 20-30 cm. Zdjęcie z 1994 r. Jeszcze nie tak dawno dorsz, który miał 1,5 metra, nie należał do rzadkości. Dziś coraz trudniej trafić na taki okaz mat. WWF PolskaAktywiści ekologiczni twierdzą, że jeszcze niedawno limity połowowe były ustalane powyżej poziomów rekomendowanych przez naukowców. I to przede wszystkim, ich zdaniem, doprowadziło do wyniszczenia ryb. Dorsza, jak mówią, zaczęto chronić za późno.– Co roku instytucje unijne wyznaczają limity połowowe, czyli tzw. kwotę połowową. Niestety, przez lata ta kwota dla dorszy była zbyt wysoka. Ustalano ją niezgodnie z wytycznymi naukowców – wyjaśnia Marta Pilarska z WWF Polska. – Nadmierne połowy, niezgodne z tymi rekomendacjami, spowodowały, że stada zostały osłabione. Dopiero gdy dorsz prawie całkowicie zniknął ze wschodniego Bałtyku, zaczęto go chronić i wprowadzono zakaz połowu.– Ale to dziś jedynaPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera

Wędkarstwo morskie - połowy dorsza i łososia z pokładu jednostki LEON i GADUS. Oferujemy Państwu niezapomnianą przygodę wędkarską, na wodach Bałtyku.

Rybacy do nowej szefowej Komisji Europejskiej: Pozwólcie nam łowić dorsza! Data utworzenia: 26 lipca 2019, 7:00. Sezon urlopowy w pełni, nad Bałtykiem wypoczywa prawie 2 mln turystów, a Zbigniew Mróz, rybak z Kołobrzegu, załamuje ręce. – Unia zakazała mi łowienia dorsza. Stracę na tym kilkadziesiąt tysięcy złotych! – mówi Faktowi. Dwa dni temu Komisja Europejska, którą kieruje jeszcze Jean-Claude Juncker, wydała całkowity zakaz połowów dorsza w naszej części Bałtyku do końca tego roku. Rybacy do nowej szefowej Komisji Europejskiej: Pozwólcie nam łowić dorsza! Foto: Przemysław Gryń / Polscy rybacy załamują ręce. Boją się, że doprowadzi to do katastrofy w rybołówstwie i utraty pracy nawet przez 15 tysięcy pracowników związanych z tą branżą. Apelują do nowej szefowej KE Ursuli Von der Leyen (61 l.) o pomoc. – Dla nas to po prostu katastrofa – mówi zrezygnowany Mróz, armator kutra KOŁ 142. Dla niego połów dorsza to nawet 80 proc. przychodów. – Będę próbował utrzymać siebie i załogę z połowów flądry, ale niestety będzie się to wiązało z dużymi ograniczeniami zarobków – dodaje. W podobnej sytuacji jest Bartłomiej Gościniak z Centrum Przetwórstwa Ryb w Kołobrzegu. Zatrudnia 60 ludzi. – Będę robił wszystko, aby ich utrzymać. Nasza firma nie może sobie pozwolić na ich utratę – mówi. Dlaczego Komisja Europejska zakazała połowów dorsza? Eksperci twierdzą, że pomoże to odbudować stada w naszej części Bałtyku. Z roku na rok dorsza jest bowiem coraz mniej w polskich wodach. Otwarte są łowiska w pobliżu Danii i Niemiec, a także we wschodniej części morza, gdzie łowią rybacy z Rosji i Szwecji. – Ja tam nie popłynę, bo nawet by mi paliwa nie starczyło – mówi Zbigniew Mróz. Dramat polskich rybaków. Minister chce podjąć radykalną decyzję Przerażające! Wyłowił to z morza, nikt nie wie, co to jest! Zobacz także Zaczyna brakować ryb /5 Rybacy do nowej szefowej Komisji Europejskiej: Pozwólcie nam łowić dorsza! Przemysław Gryń / Chodzi o połowy ryb... /5 Rybacy do nowej szefowej Komisji Europejskiej: Pozwólcie nam łowić dorsza! 123RF ... a konkretnie – dorsza /5 Rybacy do nowej szefowej Komisji Europejskiej: Pozwólcie nam łowić dorsza! Vincent Kessler / Reuters Apelują wiec o pomoc do Ursuli von der Leyen /5 Rybacy do nowej szefowej Komisji Europejskiej: Pozwólcie nam łowić dorsza! Przemysław Gryń / – Dla nas to po prostu katastrofa – mówi rybak, Zbigniew Mróz /5 Rybacy do nowej szefowej Komisji Europejskiej: Pozwólcie nam łowić dorsza! Przemysław Gryń / Ale problem nie dotyczy tylko jego Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:

Premier Mateusz Morawiecki w sobotę w Wejherowie, zapewnił przedstawiciela armatorów rybołówstwa (którzy mają zakaz połowu dorsza na Bałtyku), że w ciągu 3-4 tygodni dojdzie do spotkania między nimi a wiceministrem Gróbarczykiem. W trakcie spotkania dojdzie do uzgodnień rozwiązań - zapewnił premier.
Unijni ministrowie rolnictwa i rybołówstwa osiągnęli dziś porozumienie polityczne co do całkowitych dopuszczalnych połowów (TAC) na przyszły rok. Ustalili też przysługujące każdemu państwu członkowskiemu kwoty dla dziesięciu stad ryb bałtyckich o najwyższej wartości handlowej. Porozumienie wskazuje, jakie ilości każdego z gatunków państwa członkowskie będą mogły odłowić w 2022 r. i na jakich warunkach statki rybackie będą mogły prowadzić połowy w tym porównaniu z rokiem bieżącym całkowity dopuszczalny połów będzie podlegać kilku zmianom. Zwłaszcza:z powodu niskiej biomasy połów śledzia w zachodnim Bałtyku został ograniczony do przyłowów i zmniejszony o 50%, a w środkowym Bałtyku – o 45%.Z uwagi na poprawę stanu zasobów dorsza Rada podtrzymała praktykę ustalania jedynie konkretnego TAC dla przyłowów. To samo dotyczy łososia w głównym basenie, natomiast TAC dla tej ryby w Zatoce Fińskiej został nieznacznie podniesiony. TAC dla gładzicy i szprota zwiększono odpowiednio o 25% i 13%. Dzisiejsze porozumienie zapewnia równowagę między społeczno-gospodarczymi potrzebami bałtyckich społeczności rybackich a długoterminowym zrównoważeniem zasobów rybnych w tym regionie. Opiera się na rzetelnych opiniach naukowych i odzwierciedla zamiar Rady, by realizować cele wspólnej polityki rybołówstwa, a jednocześnie uwzględniać kwestie środowiskowe. Jože Podgoršek, słoweński minister rolnictwa Porozumienie w szczegółachTAC i kwoty uzgodnione przez ministrów opierają się na najnowszych opiniach naukowych wydanych przez Międzynarodową Radę Badań Morza. Odzwierciedlają one również cele wspólnej polityki rybołówstwa oraz zapisy wieloletniego planu zarządzania rybołówstwem na Bałtyku. Wstępne negocjacje odbyły się na szczeblu regionalnym za pośrednictwem BALTFISH, regionalnego forum ds. rybołówstwa na Morzu Bałtyckim, któremu obecnie przewodniczy wyżej wymienionych TAC i kwot krajowych Rada uzgodniła specjalne środki co do zasobów dorsza, w tym:ograniczenia stosowane do połowów rekreacyjnych w podrejonach 22–26 tymczasowe zakazy połowów (z pewnymi wyjątkami) w określonych okresach w celu ochrony tarła ramach porozumienia politycznego Rada podjęła również decyzję w sprawie uprawnień do połowów okowiela, którego okres połowu rozpoczyna się co roku 1 listopada. Ponieważ stado to jest częściowo obecne na wodach Wielkiej Brytanii, uprawnienia połowowe zostaną poddane przeglądowi pod koniec roku, tak by uwzględnić wyniki konsultacji ze stroną dalej?Dzisiejsza decyzja zostanie formalnie przyjęta w procedurze pisemnej, po tym jak jej tekst przejdzie weryfikację z art. 43 ust. 3 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE) Rada odpowiada za ustalanie i przydzielanie uprawnień do połowów na podstawie wniosku Komisji i bez konieczności konsultowania się z Parlamentem Europejskim ani Europejskim Komitetem Ekonomiczno-Społecznym. Ustalone przez Radę limity połowów w Morzu Bałtyckim na 2022 r. Uprawnienia połowowe w Bałtyku na rok 2022 (wniosek Komisji) Wieloletni plan zarządzania rybołówstwem na Bałtyku (Komisja Europejska) Unijna gospodarka rybna (podsumowanie informacyjne) Przejdź na stronę posiedzenia

Od 8 do 22 lipca prowadzony będzie nabór wniosków ws. pomocy finansowej dla armatorów jachtów komercyjnych, z których prowadzone są połowy rekreacyjne - podał w piątek resort gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. Ma to związek z zakaze

Kiedyś był królem Bałtyku, dziś go tracimy. W naszym morzu pływa coraz mniej dorszy. Jeśli nie zmienimy podejścia do prowadzenia połowów i nie potraktujemy priorytetowo skutecznej ochrony całego środowiska Morza Bałtyckiego, ten i inne gatunki bałtyckich ryb całkowicie znikną. A wraz z nimi wiele innych gatunków, które pełnią istotną rolę w ekosystemach morskich. Bałtycki dorsz – jak odtworzyć przetrzebione stado? Dorsz to fascynujący gatunek! Ta drapieżna ryba preferuje dobrze zasolone, natlenione i chłodne wody – w otwartych wodach Oceanu Atlantyckiego może osiągać nawet 1,8 metra długości. W Bałtyku natomiast historycznie osiągał maksymalnie nawet 1,5 metra i dożywał 25 lat. Niestety dalsza historia dorsza w Bałtyku jest niepewna. Dzisiaj trudno jest spotkać w Morzu Bałtyckim osobniki większe niż 30 centymetrów. Osobniki ze wschodniego bałtyckiego stada przystępują do rozmnażania w coraz młodszym wieku, a samo stado znajduje się w krytycznym stanie. Nowe pokolenie (tzw. uzupełnienie stada) jest na najniższym obserwowanym poziomie w historii. Dlaczego się tak dzieje? Przyczyn jest wiele: ◉ wieloletnie, szkodliwe dla ekosystemu praktyki połowowe i przełowienie dorszy bałtyckich w przeszłości ◉ przypadkowy połów (przyłów) dorszy przy poławach ryb innych gatunków ◉ pogarszający się stan Bałtyku ◉ martwe strefy pozbawione tlenu Aby odtworzyć stado bałtyckiego dorsza niezbędne jest przejście nazrównoważone rybołówstwo. Zrównoważone czyli jakie? Zrównoważone rybołówstwo to takie, które ani nie zagraża stabilności samej poławianej populacji ryb, ani nie wpływa znacząco negatywnie na inne elementy ekosystemu morskiego (takie jak inne zwierzęta, np. ssaki i ptaki morskie; na dno morskie albo na przydenne siedliska jak trawa morska). Potrzebne wzmocnienie kontroli Z pomocą w ochronie bałtyckiego dorsza może z całą pewnością przyjść skuteczna kontrola rybołówstwa. Dobrym rozwiązaniem jest wprowadzenie zdalnego elektronicznego monitoringu (w tym kamer) na pokładach statków rybackich. To sprawdzona w innych regionach świata metoda gwarantująca wysokiej jakości dane na temat połowów oraz przypadkowego połowu (przyłowu). Z jej wykorzystaniem dowiadujemy się ile i jakie ryby są wyławiane z morza, a dzięki temu również tego jaki to ma wpływ na środowisko morskie. Rybołówstwo jest działalnością człowieka w przestrzeni morskiej o ewidentnym wpływie na dzikie ekosystemy. Jego celem jest bowiem pozyskanie żywych organizmów z ich naturalnego środowiska. Rybołówstwo może jednak być bardziej lub mniej szkodliwe dla ekosystemów morskich. Istnieją sposoby takiego prowadzenia działalności połowowej oraz takiego zarządzania rybołówstwem, które nie tylko nie osłabią poławianej populacji, ale i będą miały niewielki szkodliwy wpływ na inne elementy ekosystemu morskiego jak zwierzęta oraz siedliska morskie. Zrównoważone Rybołówstwo Zrównoważone rybołówstwo, charakteryzujące się: ☑ dostosowaniem wielkości połowów do rozmiaru i stanu danej populacji ryb, ☑ wysoką selektywnością połowów (tj. do sieci nie wpadają ryby zbyt małe lub ryby innych gatunków), ☑ niskim przyłowem (przypadkowy połów ssaków i ptaków morskich jest zminimalizowany) oraz ☑ brakiem negatywnego wpływu na dno morskie (dno morskie nie jest uszkadzane podczas połowów). Przykładami zrównoważonych praktyk połowowych są połowy na odpowiedzialnym poziomie, dostosowanym do stanu poławianej populacji (nie wyższym), przy jednoczesnym stosowaniu takich metod jak np.: włoki pelagiczne (nie mające kontaktu z dnem morskim); klatki i kosze (nie przemieszczające się po dnie); wędy ręczne (metoda charakteryzująca się niskim przypadkowym połowem zwierząt morskich). Przeciwieństwem zrównoważonego rybołówstwa jest jego brak lub tzw. „niezrównoważone rybołówstwo” (z ang. unsustainable fisheries). Taka działalność połowowa: ⊠ zagraża przetrwaniu poławianego stada ryb (ryby poławiane są na zbyt wysokim poziomie lub dochodzi do nielegalnych połowów); albo ⊠ oddziałuje destrukcyjnie na inne elementy ekosystemu np. generując duży przyłów gatunków chronionych i zagrożonych; naruszając ciągłość dna morskiego (przy czym z osadów uwalniane są znaczące ilości dwutlenku węgla) oraz niszcząc przydenne siedliska. Przykładami niezrównoważonych praktyk połowowych są połowy prowadzone na zbyt wysokim poziomie (przełowienie), co zagraża stabilności populacji (np. naruszając jej naturalną strukturę wiekową) lub połowy prowadzone destrukcyjnymi metodami połowowymi, takimi jak np.: włoki denne (praktyka tzw. trałowania dennego za pomocą włoków niszczy dno morskie i siedliska przydenne i charakteryzuje się wysokim przyłowem organizmów przydennych); pławnice i sieci skrzelowe (generujące wysoki przyłów zwierząt chronionych i zagrożonych, w tym waleni. Cienkie i niewidoczne żyłki takich sieci stanowią bowiem barierę nie do wykrycia dla ssaków morskich posługujących się echolokacją); sznury haczykowe (również odpowiedzialne za wysoki przyłów zwierząt morskich). Zakończenie przełowienia Aby mieć pewność, że bałtyckie stada ryb poławiane są odpowiedzialnie, apelujemy do decydentów o coroczne wyznaczanie limitów połowowych dla bałtyckich stad ryb w oparciu o doradztwo naukowe, na zrównoważonym poziomie tj. takim, które umożliwia rybakom maksymalne zyski z połowów przy jednoczesnym zagwarantowaniu stabilności i dobrego stanu poławianej populacji ryb. Kiedy pozyskujemy taką (a nie większą!) ilość ryb – możemy mieć pewność, że populacja będzie się odtwarzać i że ryby morskie będą dostępne również dla przyszłych pokoleń. Według agendy Komisji Europejskiej - Komitetu Naukowo-Technicznego i Ekonomicznego ds. Rybołówstwa (ang. Scientific, Technical and Economic Committee for Fisheries, STECF) sześć na siedem zbadanych, komercyjnie poławianych stad ryb Morza Bałtyckiego jest nadmiernie eksploatowanych. Wspólna Polityka Rybołówstwa wymagała zakończenia nadmiernych połowów najpóźniej do 2020 roku. Choć ten ostateczny termin już minął, Unia Europejska nadal boryka się z problemem przełowienia, narażając zdrowie ekosystemów morskich, bezpieczeństwo żywności przyszłych pokoleń swoich obywateli, a także sam sektor rybacki. W związku z tym apelujemy, aby Polska przyczyniła się do zakończenia problemu nadmiernych połowów ryb Morza Bałtyckiego, poprzez coroczne ustanawianie bałtyckich limitów połowowych, wspólnie z państwami członkowskimi UE, w zgodzie z rekomendacjami naukowymi oraz wymogami Wspólnej Polityki Rybołówstwa, a także zobowiązaniami międzynarodowymi. Więcej na temat naszych wysiłków w kwestii zapewnienia zrównoważonych limitów połowowych dla bałtyckich stad ryb przeczytasz między innymi: Teraz decyzja w rękach Ministrów >> Co dalej z dorszem? >> Rekomendacje WWF i innych organizacji pozarządowych w sprawie bałtyckich limitów połowowych na rok 2021 >> Co poszło nie tak? (Fish Forward) >> Bałtycki dorsz – jak odtworzyć przetrzebione stado? Pogarszający się stan środowiska morskiego Bałtyku, martwe strefy przydenne powiązane z problemem przeżyźnienia wody, ale też wieloletnie, szkodliwe dla ekosystemu praktyki połowowe i przełowienie dorszy bałtyckich w przeszłości, sprawiły, ze populacja dorsza znika. Od 2013r. rokrocznie ministrowie UE ds. rybołówstwa ustanawiali limity połowowe dla wschodniego stada bałtyckiego dorsza powyżej rekomendacji naukowych! Od 2019 roku naukowcy z Międzynarodowej Rady Badań Morza rekomendują całkowite zaprzestanie połowów na wschodnim bałtyckim stadzie dorsza. Dzięki temu, w połowie 2019 roku wprowadzono zakaz połowów kierunkowych, który następnie przedłużono kolejno na 2020, a następnie na 2021 rok, dopuszczając jedynie niewielki limit na przypadkowe połowy dorsza, podczas połowów innych gatunków ryb. Aby odtworzyć wschodnie stado bałtyckiego dorsza potrzebne są szeroko zakrojone działania i zaangażowanie nie tylko administracji odpowiedzialnej za zarządzanie rybołówstwem, ale także organów odpowiadających za stan środowiska morskiego. Potrzebna jest zatem międzyresortowa współpraca Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z Ministerstwem Klimatu i Środowiska w tej sprawie, a także współpraca z państwami nadbałtyckimi. Krokiem w dobrym kierunku były postanowienia deklaracji ministerialnej „Our Baltic” z września 2020 roku której stroną jest również Polska. Apelujemy o zapewnienie odpowiednich środków ochrony wschodniego stada bałtyckiego dorsza w celu odtworzenia jego przetrzebionej populacji, w tym w szczególności zminimalizowania przypadkowego połowu ryb z tego stada, podczas połowu innych gatunków. Apelujemy również o objęcie przez Polskę przywództwa w celu ustanowienia międzynarodowego planu odtworzenia tego ważnego dla polskiej gospodarki stada ryb. Rybołówstwo, a krytycznie zagrożony wyginięciem ssak morski Jedynym waleniem występującym w Morzu Bałtyckim jest morświn, niewielkich rozmiarów ssak morski spokrewniony z delfinem. Niestety bałtycka populacja morświna licząca jedynie ok. 500 osobników, jest obecnie krytycznie zagrożona wyginięciem. Zagrożeniem dla bałtyckiego morświna jest między innymi przyłów (przypadkowy połów) w sieciach stawnych, w tym w tzw. sieciach skrzelowych. Sieci te zbudowane są z tak cienkiego tworzywa, że morświny nie są w stanie wykryć ich pod wodą za pomocą echolokacji i w konsekwencji mogą przypadkowo się w nie zaplątać. Jako zwierzęta oddychające powietrzem atmosferycznym, te morskie ssaki mogą więc uwięzione pod wodą w sieciach ponieść śmierć. Naukowcy doradzają stosowanie pingerów – urządzeń odstraszających morświny na sieciach stanowiących dla niego największe zagrożenie, czyli na sieciach stawnych, w całym zasięgu występowania krytycznie zagrożonej bałtyckiej populacji. Ponadto, w celu zminimalizowania przyłowu, rekomendują wycofanie sieci stawnych z wybranych morskich obszarów chronionych. WWF popiera te zalecenia naukowe i apeluje do decydentów o ich jak najszybsze wdrożenie, zarówno na poziomie krajowym jak i regionu Morza Bałtyckiego. Więcej na temat morświna i innych ssaków morskich Bałtyku dowiesz się tu Ssaki bałtyckie >> Potrzebne wzmocnienie kontroli Choć trudno w to uwierzyć – co szósta ryba importowana do Unii Europejskiej może mieć niezidentyfikowane pochodzenie i pochodzić z nielegalnych połowów. Ponadto aż 75% łącznej liczby jednostek UE znajduje się obecnie poza radarami organów odpowiedzialnych za rybołówstwo. Dzieje się tak dlatego, że aktualne przepisy ws. kontroli wyłączają jednostki poniżej 12 metrów długości z obowiązku posiadania systemu monitorowania i określania lokalizacji. Ponadto jednostki do 12 metrów są wyłączone z obowiązku elektronicznej rejestracji połowów i przekazywania takich danych do właściwych organów. Bez wystarczających danych na temat przybrzeżnych operacji połowowych nie jest możliwa ocena ich wpływu na morskie ekosystemy, właściwe zarządzanie łowiskami ani zapewnienie zgodności z przepisami. Obecny proces rewizji unijnego rozporządzenia ws. kontroli rybołówstwa jest okazją do wzmocnienia przepisów prawa UE dotyczących kontroli i zapewnienia lepszej ochrony naszych mórz i oceanów. Aby zapewnić konsumentom ryby pochodzące z legalnych źródeł, zapewnić zrównoważone praktyki połowowe o jak najmniejszym negatywnym wpływie na środowisko morskie, w tym na gatunki chronione i zagrożone, WWF apeluje do decydentów o: ➲ wprowadzenie zdalnego elektronicznego monitoringu (w tym kamer) na pokładach statków. To sprawdzona w innych regionach świata metoda gwarantująca wysokiej jakości dane na temat połowów oraz przypadkowego połowu (przyłowu) ➲ objęcie skuteczną kontrolą wszystkich unijnych jednostek połowowych, w tym jednostek przybrzeżnych, poniżej 12 m. długości ➲ wzmocnienie przepisów ws. identyfikowalności produktów rybnych i owoców morza. Produkty rybne powinny być identyfikowalne od momentu połowu do momentu sprzedaży ➲ ustanowienie ustandaryzowanych sankcji i środków egzekwowania prawa, aby zapewnić równe zasady między państwami członkowskimi Dowiedz się więcej na temat potrzeby skutecznej kontroli rybołówstwa i roli jaką odgrywa ona w ochronie ekosystemów morskich: Zdalny monitoring elektroniczny: w jaki sposób kamery na statkach UE mogą pomóc w powstrzymaniu przełowienia >> Rybołówstwo przybrzeżne, małej skali: Fakty i korzyści na temat monitorowania i raportowania połowów >> Nielegalne połowy >> Postulaty WWF odnośnie do rewizji rozporządzenia ws. kontroli rybołówstwa UE >> Efekt domino Przełowione łowiska na Bałtyku to nie tylko problem na poziomie kraju czy regionu. Podobnie jak pozostali Europejczycy konsumujemy więcej ryb niż są nam w stanie dostarczyć nasze łowiska. Kiedy kondycja stad w kraju jest słaba zwiększa się import produktów z ryb i owoców morza z innych regionów, na które przenosi się presja nadmiernych połowów czy niezrównoważonych hodowli. Gdy import pochodzi z krajów Globalnego Południa rośnie ryzyko, że ryby, które trafiają na nasz stół mogą pochodzić z nielegalnych połowów, a przez to mogą się przyczyniać się do pogłębiania ubóstwa i degradacji środowiska nawet po drugiej stronie planety! Więcej na temat wpływu niezrównoważonych połowów na ludzi zależnych od rybołówstwa dowiesz się na stronie

„ Komisja Europejska przypomniała również, że ukierunkowane połowy dorsza we wschodnim Bałtyku nie są dozwolone w całym 2020 r. Komisja podkreśliła, że będzie monitorować wdrażanie ww. okresu przez odpowiednie państwa członkowskie i w razie potrzeby podejmie odpowiednie działania kontrolne” - dodało ministerstwo. Millenium SF Sea Warrior 250, z uwagi na swoje niewątpliwe zalety może być używana do połowów przez zarówno wędkarzy wyczynowych jak i tych, którzy okazjonalnie wybierają się na połowy z kutra. Wędka o długości 2,75 m posiada dwie wymienne sekcje szczytowe, z których jedna oferuje ciężar wyrzutowy 70-150 gramów, a druga - 120

Zapisów na wędkarstwo morskie na Bałtyku i wszelkich dodatkowych odpowiedzi na pytania o wyjazdy na dorsza udzielamy telefonicznie, dzwońcie śmiało, odpowiemy na każde pytanie. Jack Fishing - doświadczony organizator wyjazdów na połowy ryb z Bielska-Białej na Śląsku zaprasza na wyprawy wędkarskie.

Połowy turbota Połowy turbota są skoncentrowane w zachodniej i południowej części Bałtyku. Średnie roczne połowy w Bałtyku wynoszą około 200 ton. Polskie połowy turbota są pierwszym rybołówstwem, które otrzymało Certyfikat Zrównoważonego Rybołówstwa MSC we wrześniu 2021 r. Ciekawostki P5JM.